Pokój Lei w detalu.
18:47Całe życie w remoncie i na kartonach.
Zawsze coś nieskończone, zawsze coś, co nie znajduje dla siebie miejsca i ląduje w setnym kartonie upchniętym gdzieś pomiędzy dniem wczorajszym, a wizją naszego przyszłego domu.
Wciąż jakieś niedokończone prace, odłożone na później rzeczy do przerobienia, metamorfozy na wow.
Nie byłabym sobą, gdyby każdego dnia nie wpadła na przynajmniej jeden pomysł zmiany aranżacji naszych czterech ścian. Jakub nie byłby by sobą, gdyby nie przeciągał do grani możliwości czas wykonania kolejnego z moich pomysłów. Nie bylibyśmy sobą, gdybyśmy przy tym nie rozwiedli się przynajmniej ze trzy raz.
I tak rok po rozpoczęciu remontu - wciąż uważam, że pokój jest nieskończony, a Jakub krzywi się na widok podłogi, która nosi na sobie ślady użytkowania przez L. i jej bujanego konika.
Kilka miesięcy temu szumnie zapowiadałam wielką misję budowania łóżka dla Lei. Do dziś nie została ona zrealizowana - wstyd się przyznać. Rozwodów było już tysiąc pięćset, koncepcji dwa miliony.
To co dla mnie wydaje się proste- dla Jakuba kierującego się precyzją i zmysłem inżynierskim jest nie lada wyzwaniem. Mam jednak na niego takiego haka, że liczę iż niedługo uda nam się zrealizować mój plan i projekt. Chyba, że wygra jego techniczna racja.
Realizację projektu łóżka przeciągnął również mój odmienny stan.
Teraz już nie mamy wyjścia - powoli czas szykować miejsce dla drugiej lokatorki.
Ci co śledzą blog od dawna, wiedzą, że większość rzeczy, która znajduje się w Lei pokoju jest dziełem naszych rąk, naszych przeróbek. Próbowaliśmy tym samym minimalizować koszty remontu z nadzieję, że niedługo się przeniesiemy.
Przy jednym z postów, ktoś kiedyś próbował mi zasugerować, że łatwo mi mówić, iż stać mnie na dziecko - skoro po pokoiku Lei widać, że "nie jesteśmy biedni". A to nie kwestia funduszy ( zazwyczaj) bo koszt generalnego remontu, z wyposażeniem nie przekroczył nawet tysiąca złotych.
Wszystko zależy od naszych chęci, od wyzwania, które jesteśmy w stanie podjąć, od naszego zaangażowania. Nie wszystko wychodzi idealnie, nie zawsze wszystko jest jak z wnętrzarskiego katalogu.
Ale serca włożone w pracę i tworzenie tego miejsca nikt mi nie odmówi.
Tu są fragmenty, bo za chwilę znów wywrócę do góry nogami.
Wciąż marzę o tym miejscu idealnym.
Biurko wciąż czeka na swoją kolej do metamorfozy.
Dla zainteresowanych nasze "realizacje",
a znajdziecie tam: komodę, ławkę, półki, półki na książki i nasze małe- wielkie uszytki. :)
DIY
36 komentarze
ach jak pięknie, a ten dywanik jaki piękny, czy można wiedzieć skąd?
OdpowiedzUsuńDywanik to chyba jeden z najtańszych jakie udało mi się dorwać w IKEI. ;))
UsuńWygląda to bardzo ładnie! :) I mam takie same ikeowskie łóżeczko ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Chyba wszyscy mają to łóżeczko, tanie, ładne i praktyczne - u nas zostaje dla drugiej. ;))
UsuńUwielbiam ten pokoik..kocham detale typu szuflady na ścianie:)))
OdpowiedzUsuńUznanie z Twojej strony to nie byle co ! Dzięki wielkie ! Usuń
:) na wielu blogach widuję pokoiki dziecięce w tej konwencji, ale ten jako jeden z niewielu jest autentyczny, taki Twój, nie naciągany bo szare, czarne i białe mają inne blogerki :) Ślicznie dobrane dodatki, kolor robi to coś. Choć ja urządziłam pokój B totalnie kolorowo i różowo bo taką mam wizję dzieciństwa, to absolutnie Twój wybór bardzo mnie ujmuje :)
OdpowiedzUsuńAniu wielkie dzięki, że to napisałaś. :) Trochę wahałam się przed dodanie i teraz i wcześniej, bo zaraz ktoś rzucić, że kolejna się przemianowała na b&w, a u nas po prostu tak jest od zawsze, gdzie kolor tam kolor, gdzie szarości (moje ulubione) to szarości. A reszta to kwestia przypadku . ;)
UsuńStrasznie gustownym małżeństwem jesteście :) Uwielbiam Wasze twory i lubię cieszyć nimi oko. Czekam i na pokój kiedy już zawita maleńka ślicznota nr 2 :)
OdpowiedzUsuńUsuń
ahhh Lei pokoik cudowny.... Uwielbiam wasz styl OdpowiedzUsuń
Dzięki, dzięki - staramy się - po kosztach :D
Usuńnie macie już tej ławeczki??
OdpowiedzUsuńŁaweczka jest jest. ;) W sumie nie wrzuciłam zdjęcia akurat tej ściany ( nie wiem dlaczego ) ale pojawia się na zdjęciach z dywanikiem i fragmencik koło biurka (poduszki chmurki.) :))
Usuńjuż widzę :)
UsuńPięknie;) Marzy mi się taki minimalistyczny pokoik dla dzieci, ale moje graciarstwo wygrywa.
OdpowiedzUsuńMinimalistycznie wygląda tylko przez chwilę - świeżo po przemeblowaniu i wysprzątaniu :p
UsuńA skad jest głowa łosia? :)
OdpowiedzUsuńGłowa łosia z internetu - szyta na miarę przeze mnie. ;)
UsuńPrzepiękny pokoik! Cudowny!
OdpowiedzUsuńAch, jak ja bym chciała, żeby mój synek miał swój kącik...
Dziękuję. Oby nadszedł ten moment :)
UsuńEstetyka w każdym detalu - spojrzałam na ten wpis z remontu jak ja dobrze pamietam te foty i Lea latająca w tym remoncie tzn pomagierka :) hehe co tu gadać jest cudowna jak jej mama :*
OdpowiedzUsuńJa miałam wątpliwości czy to na pewno rok temu, bo wydaje mi się, że całe wieki, a Lea taka mała wtedy była - ale wpisy nie kłamią :p Usuń
Pięknie ;)
OdpowiedzUsuńNo i czekam z niecierpliwością na łózko bo czuję, że będzie cudne ;)
Cholera, tyle o nim gadam, że musi być udane - inaczej wstyd jak nic :p
UsuńBardzo mi się podoba :) a zwłaszcza jeleń, bo mam fioła na ich punkcie :)
OdpowiedzUsuńMi się strasznie marzyła wypchana głowa jelenia - a ceny na etsy porażały, więc podjęłam się uszycia. Nie jest idealna, ale bardzo moja. :))
Usuńzastanawiam się jak rozwiazaliscie kwestie zabawek, my mamy mnogo i koncza mi sie pomysly na skladowanie, przechowywanie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Hmm u nas nie ma kwestii "zabawek". ;) Co jakiś czas regularnie sprzątamy/ oddajemy/ wyrzucamy zepsute zabawki i nie ma problem z nadmiarem. :)
Usuńfajnie macie u nas Maja kocha wszystkie zabawki, kazda sie bawi, psuc nie psuje wiec mamy ich troszke... piekny minimalizm... moze kiedys ;-)
UsuńPięknie :)
OdpowiedzUsuńPokoik super, dywanik jest dla mnie numer 1 :)
OdpowiedzUsuńJest idealny. Po prostu. Aaa, i jesteście mega zdolni, a łóżko kiedyś w końcu się zrobi :) byle byście się nie rozwodzili :*
OdpowiedzUsuńCudnie. Delikatnie i ze smakiem.
OdpowiedzUsuńu nas dokładnie tak samo wygląda, ja wymyślam eR musi realizować
OdpowiedzUsuńsuma sumarum pokój młodej również nie skończony, a je już planuję ją przenieść do większego
eR coś zaczyna ale nie koniecznie kończy
teraz tym bardziej jest problem bo jest w De i tylko przyjeżdża raz w miesiącu na kilka dni
ale mam nadzieję, że w końcu osiągnę cel pokoju idealnego
p.s. Wasze projekty są super co widać na przykładzie Lei pokoju
łóżka się nie mogę doczekać, z pewnością będzie super
pozdrawiamy serdecznie
Jestem tu pierwszy raz ,ale będę tu powracać. Blog bardzo ciekawy:)
OdpowiedzUsuńA co do pokoiku to śliczny jest .Bardzo w moim stylu:)
Pozdrawiam
Sylwia
Dziękuję, że jesteś