Jak żyć?
17:04Jak żyć? Najlepiej tak jakby chcieli inni.
Swego czasu w głowie wyryło mi się w głowie hasło: " jeśli ktoś mówi Ci, że się zmieniłeś, tzn. że przestałeś być takim, jakim ta osoba oczekuje."
Wciąż jesteśmy za grubi, za chudzi, za głupi za mądrzy - ale także głupsi i mądrzejsi.
Wciąż powinniśmy zakładać naszym dzieciom czapki, gdy oczekują nasze sąsiadki,
powinniśmy karmić piersią, powinniśmy karmić naturalnymi produktami, unikać chemii, powinniśmy dbać o mocne kości naszych maluchów. Powinniśmy robić badania, powinniśmy innym polecać badania.
Żyj tak jak oczekują tego inni.
Mój poziom tolerancji oceniam na dość wysoki. Lubię oceniać, lubię krytykować, lubię mieć zdanie, ale zazwyczaj zachowuję je dla siebie - ewentualnie dla mojego męża, ewentualnie dla kolejnego kieliszka wina.
Nie obnoszę się, nie krytykuję, nie narzucam nikomu mego punktu widzenia, nie wchodzę z butami - nie mówię jak ma ktoś żyć.
Niech żyje po swojemu, niech ma swoje poglądy, niech będzie szczęśliwy - cokolwiek da mu szczęście.
Nie musimy zgadzać się w każdej kwestii, nie musimy lubić tej samej czekolady, nie musimy spędzać tak samo wakacji. Nie musimy być tego samego wyznania, nie musimy mieć tych samych poglądów politycznych i głosować na tę samą partię.
Możemy się różnić, możemy dyskutować, możemy rozprawiać na tematy wszelakie, ale nigdy w życiu nie narzucać sobie niczego.
Świętujemy naszą wolność, możliwość wyboru, nowe, lepsze życie, nowe lepsze lata. A jakby wciąż ktoś tam pociągał za sznureczki i mówił nam jak mamy żyć. Czym jest dobro, a czym zło. Wciąż zza jakiegoś muru, ktoś pragnie mieć nad nami kontrolę.
Nikt nie powinien mówić mi jak żyć, jakie decyzje mam podejmować, jak wyglądać ma świat, którym mnie otacza. Jak wychowywać moje dziecko. Granica pomiędzy sugestią,a narzuceniem jest bardzo cienka i zbyt często jest przekraczana. W imię czego? Poczucia, że jest się alfą i omegą?
13 komentarze
kochana zgadzam się z Tobą w 100%... mam często wrażenie, że te...a chce, abyśmy żyli tak jak ona chce...ja się jednak nie daję bo to moje życie i będę żyć tak jak chce :)
OdpowiedzUsuńJestem za!
OdpowiedzUsuńwszystko pięknie i nic więcej dodać nie mogę!a nie dodam swoje trzy grosze :p
OdpowiedzUsuńjeśli komuś już coś mówię to bez narzucania a ze słowem,że u mnie to pomagało lub coś w ten deseń ale nigdy zrób tak bo tak będzie najlepiej! wiadomo,że to co dla nas okazało się zbawienne dla innych okaże się porażką! taka nasza polska mentalność,że u kogoś źdźbło zobaczymy w oku a u siebie belki nie dostrzeżemy !
żyjmy tak jak chcemy bo to nasze życie i nikt go za nas nie przeżyje !
buziak
Zgadzam się z Tobą...ja nikomu nie narzucam swego zdania, nie prawię morałów, bo nie jestem takim typem człowieka, ale otacza mnie jedna osoba, która uwielbia wtrącać się w nasze życie, mówiąc co mamy robić... długo milczałam, ale ostatnio dałam upust swoim emocją i chwilowo mam spokój, jak długo potrwa nie wiem...
OdpowiedzUsuńSuper gołe stópki ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://swiatamelki.blogspot.com
jak tu żyć..Pani e T.
OdpowiedzUsuńBycie rodzicem to ciągłe narażanie się na cudze sądy i opinie i dotyka to najbardziej, bo dotyczy naszego dziecka albo naszego zachowania względem niego, a każdy chciałby być tu najlepszym ojcem i matką.
OdpowiedzUsuńNo cóż wypadałoby otaczać się wyłącznie dyplomatami :) i takich lekarzy wybierać :))
Mnie tacy doradcy doprowadzają do szału, mimo to z uśmiechem podziękuję za radę .. dziwne , ale takiej kultury nauczyła mnie Mama. Jeśli ktoś wchodzi butami w moje życie, staram się kulturalnie wypchać go oknem .. ;)
OdpowiedzUsuńNiestety tak ten świat mamy urządzony, że zawsze znajdzie się ktoś "tylko chce pomóc" czy "ułatwić" nam życie. Ja dość lekko podchodzę do tego typu rad. Przesiewam je przez wewnętrzne sitko, zostawiam te, które wydaja się interesujące a o reszcie od razu zapominam :)
OdpowiedzUsuńChyba zbytnio zachłystujemy się tą naszą wolnością. Bo efektem ubocznym owej wolności jest, nierzadko czyjeś życie. I to istoty bezbronnej. Moim zdaniem dobrze jest mieć dobre wzorce i dobrych aniołów, którzy patrzą nam na ręce. Bo wielu z nas brakuje samokontroli. Nie twierdzę, że mamy dać się komuś wodzić za nos. Ale nasza duma nie pozwala nam nawet na obiektywne spojrzenie na coś, co może być dobrą wskazówką. Zaraz rzucamy się z jadem i zębami. Bo tylko ja, moja wolność, ja, moja wolność i w kółko ja, moja wolność ... To raczej niepokojący kierunek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agata
Oczywiście, dobrze mieć przewodnika, ale wybierajmy go sami i niech wiedzie nas drogą, którą naprawdę chcemy podążać. Wierzący nie poprowadzi niewierzącego, jeśli ten tego nie chce.
UsuńIts like you read my mind! You appear to know a lot about this, like you wrote the book in it
OdpowiedzUsuńor something. I think that you could do with some pics
to drive the message home a bit, but other than that, this is
great blog. An excellent read. I'll definitely
be back.
Here is my page :: nike tiffany
Dobre rady... Nie lubię i Tyle. Ja wiem co dla nas dobre, a jak sie pomylę to nauczka na przyszłaość. A stopesie uwielbiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, że jesteś