17/52
20:38Wieczór.
Pomiędzy jednym artykułem, a ćwiczeniami z Mel B.
Przybiega Ona.
- Mleko, mleko i spać! - woła.
Jakub przygotowuje mleko - wieczór należy do niego. Lea wspina się na palcach, liczy kolejne łyżeczki - sześć, osiem, sześć, pięć, osiem.
Gotowe.
Na przybiega do mnie, nadstawia się do przytulenia.
Całuję w czoło, mówię, że ją kocham.
Biegnie do łóżeczka, zasypia z butelką w dłoni.
Pragnę, aby przez całe życie wiedziała i czuła, że kocham ją nad wszystko.
15 komentarze
Wie i czuje na pewno :) :*
OdpowiedzUsuń:*
UsuńBędzie. Zobaczysz :)
OdpowiedzUsuńNa to właśnie liczę :)
Usuńtakie same mam marzenie szczególnie kiedy się na nią zdenerwuje i głos podniosę :(
OdpowiedzUsuńJa się tak staram tego nie robić, ale mimo wszystko czasami pękam. Później towarzyszą mi straszne wyrzuty sumienia i staram się okazać jej swoją miłość na sto sposobów...:)
Usuńale ta buzia już jest 'dorosła' :)
OdpowiedzUsuńja uwielbiam ręce wyciągnięte do przytulania i zaślinionego ciuczka wystawionego do całusów...
P.S. ... Ona już to wie :)
Usuń
u nas to samo wieczory należą do taty :) no chyba, że ma trening ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie muszę powrócić do mel B !!!
:*
Patrzę na mailu - "ana b" skomentowała Twój post i zastanawiam się kim jest Ana B :D
Usuńja lubię tą zaśliniona buzie wystawiona do pocałowania od Kinderki i słowa kocham Cie mamusiu od Kinderka i te wyciągnięte raczki w gorę -chcę eis przytulić.
OdpowiedzUsuńNajsłodsza ze wszystkich. :)
Usuńwie i będzie wiedzieć zawsze :***
OdpowiedzUsuńOby ! ;)
UsuńAch, a u nas wieczory należą do mnie, na szczęście nie wszystkie, kiedy biegnę ćwiczyć tatuś przejmuje stery...
OdpowiedzUsuńDziękuję, że jesteś