Prezenty, prezenty...

18:30

Wpadamy w szał prezentowy... Napędzamy maszynę, napędzamy siebie i innych.

Stojąc w sklepie z zabawkami , z którego ostatecznie wyszliśmy z pustymi rękoma, słyszę:
- Mamo! Tato! Kupmy mu to ! 
Na oko dwunastoletnia dziewczynka wskazuje na zestaw Lego Duplo 1,5- 3 lat.
- Ale ten kosztuje 450 zł.
- No to akurat ! Dla mnie aparat za 500, a dla Niego Lego.

Nie żeby zaglądała im do portfela, nie żebym żałowała aparatu i zestawu Duplo. 
Ale dla mnie święta i prezenty mają chyba zupełnie inny wymiar. Lubię obdarowywać, lubię przygotowania prezentów, lubię dawać coś od siebie.
Lubię, gdy prezenty są spersonalizowane, gdy wiem, że ktoś w dany prezent wsadził nie tylko połowę zawartości swego portfela, ale też serce i chęci.
Lubię, gdy razem z Jot. siedzimy w kuchni do później nocy, pieczemy pierniki, tarteletki, praliny, które dołączamy do prezentów. 
Obdarowanie piętnastu osób ciągnie po kieszeni, ale cieszę się, gdy komuś smakuje, gdy ktoś potrafi docenić nasze starania.
Dziś marzy mi się spokojna Wigilia, taka, którą spędzimy w naszym już własnym kącie, sami. W trójkę, choć może w tym czasie nas przybędzie? Kot? Pies?

Nie mierzymy wartości prezentów żadną miarą, bo wierzę, że każdy wsadził choć cząstkę siebie. 
Przecież tu nie o zasobność portfela chodzi, o ilość i wartość prezentów. 
 O serce i chęci. Prawda?




















A co dostały wasze maluchy?

You Might Also Like

32 komentarze

  1. Mamaronia27 grudnia 2013 18:53

    masz rację...tu nie chodzi o ilość i zasobność, tu chodzi o pamięć i myśl o drugiej osobie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasia D.27 grudnia 2013 19:21

    prawda... nie ważne ile kosztowały, jak są wielkie, czy oryginalne.
    ważne, że dane od serca, a najlepiej od serca zrobione :)

    ja nie mam takiego talentu, tworzyć potrafię jedynie makijaż, więc zabawki i te inne musiałam zakupić ;)
    o tu jest post z naszymi świątecznymi "łupami" ;)
    http://islandofflove.blogspot.com/2013/12/merry-christmas.html

    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ciągle Gada27 grudnia 2013 19:38

    zacznę od stwierdzenia ( abym potem nie zapomniała ) ale masz małą stopę :D
    u nas był jeden ale od dawna wymarzony prezent i moim zdaniem to spokojnie wystarcza...ale cóż każdy lubi co innego! ale momentami odczuwałam,że świat blogowy przechwalał się jeden przez drugiego co to dziecku kupi...no jka dla mnie to troszkę dla szpanu
    Ps i co w końcu pod choinką pojawił się prezent dla Ciebie?
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda27 grudnia 2013 20:54

      Standardowa - 38 :p Pojawił ! Mój Jot. zna mnie najlepiej i zawsze robi mega prezenty, takie, których się nie spodziewam, ale gdzieś tam podświadomie chcę...:P

      Usuń
    Odpowiedz
  4. Anna S.27 grudnia 2013 20:23

    pelne brzuchy! co ja tak wierszem ostatnio? ;p a tak serio to Mikolaj rozpieszcza :)) ale u mnie w rodzinie to taka tradycja zawsze gwizdka na bogato :))) a i teraz Chrzestna szaleje i Chrzestny wiec jest po pachy :))) kucyk, barbie, bobas, klocki, pizama z pinky i jakies ksiazeczki ;p taraz posucha do zajaczka ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda27 grudnia 2013 20:55

      U nas też cztery lalki plus pralka do prania ich ubranek. ;) Wystarczy nam zabawek na kilka miesięcy. :)

      Usuń
    Odpowiedz
  5. Przewijka27 grudnia 2013 20:46

    Liczy się to, o czym piszesz. :) dlatego u nas w tym roku symbolicznie. :) książeczki i klocki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda27 grudnia 2013 20:56

      Książkami nigdy nie pogardzimy i świetnie nadają się na prezent dla małych i dużych! ;)

      Usuń
    Odpowiedz
  6. Daria Nowicka27 grudnia 2013 21:04

    u nas bez szału, choć planowałam planowałam nie powiem że nie
    na szczęście eR sprowadził mnie na ziemię
    i uświadomił, że Bomblowa i tak się niczym nie bawi
    więc po jaką cholerę kasę w błoto wyrzucać i pokój zaśmiecać
    stanęło więc na duplo (ale nie za 450 zł tylko 60) i książkach

    OdpowiedzUsuń
  7. mommydraws27 grudnia 2013 21:55

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda27 grudnia 2013 21:59

      Tego konika kupiliśmy na giełdzie staroci za dyszkę :D Był baaaardzo brudny i staaaary i drewno trochę zmurszałe miejscami... ale trochę szlifów biała farba i jest :P

      Usuń
    • Anonimowy28 grudnia 2013 07:58

      :-(

      Usuń
    • mommydraws28 grudnia 2013 10:56

      Fantastyczny jest Usuń

    • mama-granda28 grudnia 2013 14:45

      Póki L. sama jeszcze nie potrafi podejmować decyzji, większość rzeczy jest "dla mamy/taty", "bo rodzice uważają, że "... Cóż ja pocznę, gdy przestanie zgadza się na wszystko co jej pod nos podsuwam ?:P:P

      Usuń
    Odpowiedz
  8. mommydraws27 grudnia 2013 21:56

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. mama pisarka27 grudnia 2013 21:57

    Nie ważne za ile, ważne żeby od serca, z miłości, z pamięci.
    Piękny domek pod choinką. I zdjęcia córy z tatą. To są Święta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda27 grudnia 2013 22:00

      Domek w prezencie od Malubki. ;) Jest cudowny!

      Usuń
    Odpowiedz
  10. juSia BabyBoom27 grudnia 2013 22:13

    My z monż również w tym roku do późna siedzieliśmy w kuchni, po to by obdarować znajomych słodkościami, uśmiech na ich twarzach... bezcenny, przecież się nie spodziewali że ktoś w tym zabieganym świecie poświęci dla nich chwile na robienie ciastek ;) A my szczęśliwi.

    Bardzo dobry tekst.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda28 grudnia 2013 14:45

      Takie drobiazgi uszczęśliwiają! :)

      Usuń
    Odpowiedz
  11. Iwona27 grudnia 2013 22:17

    Prawda... najważniejsze by było od serca.
    U nas znalazł się jeden prezent i to jak najbardziej trafiony, plus kilka drobiazgów od cioć i wujków :D zresztą zawsze staram się nie szaleć, tylko kupić coś co będzie cieszyć :D

    Urokliwe zdjęcia :D ściskamy

    OdpowiedzUsuń
  12. Pod Napięciem28 grudnia 2013 00:11

    Jak dla mnie prezentów nie musi być w ogóle. Najważniejsza jest rodzina i razem spędzony czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda28 grudnia 2013 14:46

      Prezenty są miłym akcentem. Niestety co raz częściej zapominamy o "byciu razem" na rzecz tygodniowego gotowania i niezdrowej prezentowej gorączki.

      Usuń
    Odpowiedz
  13. Sobie Jestesmy28 grudnia 2013 01:13

    prawda! ja w ogóle nie czekam na prezenty dla siebie i jak dla mnie może tej części 'programu' nie być. u nas daje się właściwie tylko dzieciom prezenty. a wszytsko dla J jest bardziej prezenetem dla mnie. ale nie o to tu chodzi. nie o te prezenty. wiesz, ja też marze o wigili we troje. tak raz na kilka lat ;) wiem, że moi rodzice by zrozumieli, ale teście to olaboga :/ ;) i tak mamy 2 wigilie ZAWSZE! a jak sie na dobre wyprowadzimy to bedziemy miec chyba 3! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda28 grudnia 2013 14:47

      Ja zawsze czekam na prezent od mojego Jot., bo on jest w tym mistrzem ! Nigdy mnie nie "rozczarował", a wręcz przeciwnie...:p Reszta jest miłym dodatkiem.;))

      Usuń
    Odpowiedz
  14. Aga28 grudnia 2013 08:17

    Ja dla siostry dałam pierniczki,które z małą wspólnie upiekłyśmy-pięknie zapakowane w folię,owinięte rafią,z gwiazdkowym motywem wyciętym z filcu.Niby nic,a radość ogromna.Mała dostała upragnione zabawki,książki,puzzle-i tym sposobem wieczorami cała rodzina ma zabawę czytając klasyka Tuwima lub pana Pierdziołkę,układając wizerunek Minnie itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda28 grudnia 2013 14:48

      My też pierniczki i też sami wszystko pakowaliśmy. Szary papier, folia, sznurek i własnoręcznie zrobione karneciki z imionami. :) Miło było usłyszeć " aż żal rozpakować". :)

      Usuń
    Odpowiedz
  15. Patuhall28 grudnia 2013 11:55

    Lea i Tata na koniu ♡
    A co do tekstu... dałam w tym roku tylko dwa ręcznie robione prezenty rodzinie i mam wrażenie, że bardzo przypadły im do gustu... sama uwielbiam takie otrzymywać, widać w nich serce i prace włożoną w wykonanie, a półprodukty też często tanie nie są... Tylko dzieci obdarowywanie to już zupełnie inna kwestia, tym karmionym reklamami i zabawkami w posiadaniu koleżanek zawsze najtrudniej dogodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • Patuhall28 grudnia 2013 12:00

      Aha, zapomniałam dodać, że my w tym roku spędziliśmy pierwsze Święta tylko we 3 (4) i mimo, że rodzina napastowała telefonami non stop to chyba w końcu się z tym pogodzili i nawet nie obrazili.
      Polecam i Wam jak tylko zamieszkacie tylko u siebie :)

      Usuń
    • mama-granda28 grudnia 2013 14:49

      To moje marzenie, bez stresu, bez spiny, bez pakowania piętnastu prezentów. :))

      Usuń
    • Magda28 grudnia 2013 21:40

      Rety ja nawet nie mówię jak i nam by sie taki oddech przydał na parę chwil chociaż. Ps. Mikołaj chyba w tym roku z Tymańskim się skumał, bo i u nas pod choinką "ADHD" podrzucił :)

      Usuń
    Odpowiedz
  16. lucy es28 grudnia 2013 22:00

    Racja!
    Pięknie u Was było

    OdpowiedzUsuń
  17. Papillon29 grudnia 2013 21:27

    Bardzo ładnie milo i przytulnie u Was:) znalazłam Was przypadkiem ale zostaję:)

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...

Dziękuję, że jesteś