Kraków w odsłonach nie wiadomo ilu.

21:25

Cały ten wyjazd to taki na wariackich papierach, z trzygodzinny opóźnieniem, z wcześniej nieprzespaną nocą przez tatę Jot.  Bez mapy, bez nawigacji.  Z błądzeniem po Katowicach, błądzeniem po Sosnowcu i nie wiadomo jakich jeszcze miejscowościach.





Do samego Krakowa zajechaliśmy późno, zdecydowanie za późno, żeby móc zachłysnąć się miastem.
Znów biegiem, na Stary Rynek, na szybko Sukiennice, Floriańska, Barbakan, szybka pomidorówka i pierogi dla dziecięcia, bo z tego wszystkiego to by nam z głodu chyba zeszła. 
Wawel, Smok, Balon. Odhaczone.
Za szybko, za mało.

Kraków już nie jest ten sam. 

6 lat zmieniło przede wszystkim nas. Nasze życie. Choć wtedy nie byliśmy pewni czy to już  ten, bądź ta, czy to na zawsze, czy tylko na jakiś czas. Najpiękniejsze wakacje jakie pamiętam. Pełne beztroski, wolności i młodzieńczej spontaniczności, wczesnej miłości. Kraków o 7 rano, Kraków w deszczu i powroty nocą,  z głową na ramieniu.
Dziś wracamy tam z pewnym wspólnym bagażem. Wózek i dziesięć kilo dziecięcia w nim. Nagle uliczki robią się węższe, tłum przytłacza, oczy dookoła głowy. Najważniejsze są koniki, które robią "Ihaaa". 
Ale mimo pośpiechu, mimo zmian, mimo nadbagażu jest cudownie, jest magicznie.
Możemy odpocząć, choć bardzo intensywnie.

Spotkamy osoby, które do tej pory widywaliśmy/ znaliśmy jedynie zza szklanego ekranu. Osoby, które w jednej chwili swoją osobą burzą mur nieśmiałości. Stają się bliskie, nasze. Tak po prostu. Dobrze, jest czasem mieć u swego boku inną matkę. Dzieje się dużo dobrego i chcę więcej ! Nawet jeśli się spóźniamy na ważne spotkania! 
To częściowo dzięki niej ten weekend, bo zmotywowała do zapisania się, bo wiedziałam, że nawet jeśli samo spotkanie się okaże klapą, to będę mogła poznać ją i jej eF.    
Nie było żadnej klapy. 
Bo i Pe i eF i Matki w Sieci okazały się być dopełnieniem całego tego wyjazdu. Dziękuję.


















 Poranna Kawa z dzieckiem i przełamanie pierwszy lodów ?
 Mamy Cafe !
















O samym spotkaniu będzie innym razem. Ale będzie, bo choć pisanie relacji jest nie lada wyzwaniem, to na prawdę jest o czym pisać!







You Might Also Like

23 komentarze

  1. gosia mysz21 października 2013 21:58

    świetne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  2. ciągle Gada21 października 2013 22:43

    ach jak mi się Kraków marzy,a póki co to zawsze przelotem :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Iwona22 października 2013 08:23

    ahh pięknie :D a u mnie w planach jest otwarcie kawiarenki przyjaznej dzieciom w moim mieście :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda22 października 2013 20:48

      Też mi się marzy, ale troszkę się boję "odpowiedzialności" i całej papierkowej roboty.;)

      Usuń
    • Agnieszka Maja24 października 2013 10:09

      Kochana nic się nie bój i otwieraj taką kawiarenkę. My na pewno będziemy stałymi klientkami :)
      Cudowne te buciki H&M :)

      Usuń
    • mama-granda24 października 2013 20:53

      Dobrze wiedzieć, że będzie choć jedna lokalna klientka! ;D

      Usuń
    Odpowiedz
  4. miniman life22 października 2013 08:42

    super zdjęcia :) zazdroszczę spotkania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda22 października 2013 20:48

      Dlatego następnym razem wiesz...;)

      Usuń
    • miniman life22 października 2013 22:10

      Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    • miniman life22 października 2013 22:32

      mam nadzieje :) buziaki dla was :)

      Usuń
    Odpowiedz
  5. Mama Robaczka - wrobaczkowie22 października 2013 09:56

    Żałuję, że nie mogłam tam być :( Może następnym razem... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda22 października 2013 20:48

      Oby! ;)

      Usuń
    Odpowiedz
  6. Patuhall22 października 2013 09:58

    I co ja mam Ci napisać... tylko tyle, że podpisuje się pod każdym zdaniem i nawet tym Krakowem z perspektywy młodości i nierodzicielstwa.

    P.S. Lea, mały wariat - zdjęcie po butach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Matka Aniołów22 października 2013 10:00

    Kraków owszem jest magiczny,ale i też brudny i śmierdzący....niedługo znowu zacznie wisieć smog w powietrzu i tak będziemy mieć do wiosny....chętnie bym się zamieniła miejscem zamieszkania z kimś kto mieszka blisko lasu ;)
    Mamy Cafe jest super-zgadzam się :)
    pozdrawiam Matka Aniołów z Krakowa :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda22 października 2013 20:49

      Gdy wjechaliśmy na śląskie tereny była straszna mogła...i pomyślałam sobie, że od razu widać, że jesteśmy na śląsku :P

      Usuń
    • takatycia22 października 2013 23:14

      Zgadzam się, niestety smog nadciąga. Fujjjj, zacznie się na nowo :( ale krk w Waszych oczach do zakochania! :)))

      Usuń
    Odpowiedz
  8. KOLORowanka22 października 2013 10:29

    czekam z niecierpliwościa na relacje :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Sandra Ginda22 października 2013 12:06

    Kawiarnia przyjazna dzieciom to super pomysł :) Też bym odwiedziła Kraków zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hally (Raczek)22 października 2013 13:36

    Lea i Franka....No cudnie się patrzy:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda22 października 2013 20:49

      No cudnie było! ;)

      Usuń
    Odpowiedz
  11. Matka Prezesa22 października 2013 19:57

    A mnie zauroczył Krk od pierwszego razu (i ostatniego niestety ;( ) jak tam byłam.
    Trza to kiedyś nadrobić z Jasiem, ale jak do Krk mam ok. 450 km ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda22 października 2013 20:50

      My mieliśmy zaledwie 100 km mniej. Ale warto ! ;)

      Usuń
    Odpowiedz
  12. kamila rajchel24 października 2013 21:57

    Super! Mam nadzieję, że następnym razem uda mi się uczestniczyć w takim spotkaniu!

    OdpowiedzUsuń
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...

Dziękuję, że jesteś