Zupełnie inaczej niż sobie zaplanowała...

20:54






Codziennie robi plany.
Codziennie jest tyle rzeczy do zrobienia - a przede wszystkim do dokończenia.
Bo szycie zamówione - zaczęte nieskończone, a w głowie kolejnych milion pomysłów do realizacji.
Bo notkę obiecała dodać o naszych łupach z sh, a tu nic z tego, bo jak już Lea poszła spać, to aparat pokazuje, że słaba bateria - a sterta szmatek przygotowana do profesjonalnej sesji. ( ;) )
Jak już bateria się choć tyć podładowała - to coś ostrością nie tak.
A za 15 minut Lea oczy otwiera, głowę podnosi, bo przecież tysiąc pięćset stopni na dworze i trawa taka zielona - 
więc po co spać?






I tak planować sobie może ile chce. 
I odkłada na raz następny, na dzień następny, na tydzień następny.

 I może jak Lea skończy 18 lat, albo gdy wyfrunie z gniazda uda się jej dokończyć te wszystkie zaplanowane i wciąż odkładane na potem rzeczy. 
























 
   

          







Ale obiecuje poprawę, tak zupełnie na poważnie.:)

Ah, i miałyśmy się pochwalić, że dziś kończymy 10 miesięcy! :) 


You Might Also Like

16 komentarze

  1. Patuhall26 kwietnia 2013 23:50

    Widzę, że Lea jara się kwiatkami i trawą tak samo jak moja F.
    Aż miło popatrzeć na ten uśmiech.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda28 kwietnia 2013 09:18

      Jara się strasznie, i nawet potrafi je wąchać i daje innym do wąchania - ale ostatnio odkrywa magię wyrywanych płatków! ;)

      Usuń
    Odpowiedz
  2. Anna S.27 kwietnia 2013 07:59

    Fajny post :) czasem codzienne "życie" może poczekać, są ważniejsze sprawy ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda28 kwietnia 2013 09:18

      Dokładnie tak :)

      Usuń
    Odpowiedz
  3. White-Lady27 kwietnia 2013 10:49

    śliczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda28 kwietnia 2013 09:17

      Dziękujemy :)

      Usuń
    Odpowiedz
  4. gosik27 kwietnia 2013 19:32

    Jak ja dobrze znam te problemy z aparatem ile razy człowiek karty nie wsadził :)
    Wiosna nam czas zabiera,zima wiecej sie w domu przesiadywało więc i czas na wszytsko był...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda28 kwietnia 2013 09:17

      Dokładnie tak, choć u nas dziś pada, a wczorajszy grill odbył się w pokoju :p

      Usuń
    Odpowiedz
  5. Paozja27 kwietnia 2013 22:53

    Oj tak! To rozładowana bateria, to znowu Amelka zmęczona ---> skąd my to znamy? ;)Dziś np. w czasie zwiedzania ja musiałam zawrócić do domu z Małą, bo marudzić zaczęła. Chyba już ją nudzą te paryskie zabytki, więc po dzisiejszym dniu tylko Teściowie na zdjęciach :D
    Śliczne zdjęcia w dzisiejszym poście, uwielbiam Maluchy hasające po trawce :) Pozdrawiam!
    http://krainapaozji.blogspot.fr/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda28 kwietnia 2013 09:16

      Tato Jot.- "znudziły się paryskie zabytki"pf. - to kiedy jedziemy? Ha ha ha :P

      Usuń
    Odpowiedz
  6. Aneta Kowalska28 kwietnia 2013 06:45

    och skąd ja to znam jak ostatnio na tyle zalatana że nie mam nawet kiedy poczytać co u kogo ech... ślicznotka mała, zazdroszczę zdjęć na trawce z małą Lea moja panienka w jej wieku tknąć jej nie chciała :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda28 kwietnia 2013 09:16

      To jak u nas, a jeszcze mój laptop zdechł i działam z mężem na jednym, więc tak szybciorem staram się nie zaniedbać .:)
      Lea uwielbia trawę i o 8 rano ucieka mi na taras, bo w domu nie może wysiedzieć ;)

      Usuń
    Odpowiedz
  7. Izabela28 kwietnia 2013 10:12

    Śliczy blog..fajna maleńka :) będziemy zaglądać i zapraszam do nas :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Milagros28 kwietnia 2013 10:31

    oj znamy to znamy ,ciągle cos...ale śliczną córeczkę masz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    • mama-granda28 kwietnia 2013 21:19

      Dziękujemy bardzo !

      Usuń
    Odpowiedz
  9. Peacock3 maja 2013 20:57

    Skad ja to znam hehe.... Ale sliczne zdjecia, no i caly blog. Pozdrawiamy serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...

Dziękuję, że jesteś